Pałac Buchholtzów jest niewątpliwie jedną z wizytówek Supraśla. To jedna z niewielu zachowanych do dziś w tak dobrym stanie pamiątka po fabrykanckiej przeszłości miasteczka. Z powstaniem budowli wiąże się ciekawa historia rodem ze starego romansu.
Obfitość secesyjnych wzorów
Pałac Buchholtzów został zbudowany w latach 1892-1903 w stylu, który można określić jako eklektyzm z elementami neorenesansowymi oraz bogatą ornamentyką secesyjną. Fronton pałacu obfituje w detale architektoniczne: toskańskie kolumny, półkolumny, pilastry o głowicach z kwiatami słoneczników, tulipanów czy maków. Pomiędzy półkolumnami osadzono okna z bogato zdobionymi naczółkami, balkonom nadano kształt muszli otoczonych przez pary maszkaronów. Balkonowy portyk w środkowej osi wsparty został na dwóch parach filarów powtórzonych na pierwszym piętrze, zaś jego zwieńczenie stanowi szczyt z okienną blendą na wierzchołku oflankowaną wolutami. Elewację udekorowano fryzem z motywami roślinnymi oraz gzymsem kostkowym. Dach pałacu to dach mansardowy z facjatami, z lukarnami dźwigającymi hełmy, z żeliwnymi sterczynami. Wzrok przyciąga także wieża, na której spoczywa potężna bocianie gniazdo.
Z Łodzi do Supraśla
Tak właśnie zaprojektował pałac architekt, którego nazwiska dziś nie znamy. Budowniczym siedziby był Adolf Buchholtz junior. Jego ojciec – również Adolf – przybył do Supraśla z Łodzi w 1837 r., aby przy targowym rynku zbudować niewielką fabryczkę sukna i kortów, unikając tym samym płacenia wysokich ceł na wyroby z Królestwa Polskiego wwożone na teren Imperium Rosyjskiego. Fabryka była nowoczesnym zakład przemysłowy, wyposażonym w najnowsze maszyny. Dzięki temu – w odróżnieniu od innych lokalnych wytwórni – przetrwała kryzysy ekonomiczne i załamania koniunktury. W ostatniej dekadzie XIX w. stała się nawet największym zakładem przemysłowym w okręgu białostockim.
Wymagający teściowie
Data śmierci Adolfa Buchholtza seniora nie jest znana. Wiadomo za to, że jego najstarszy syn przejął po nim majątek zanim jeszcze rozpoczął budowę pałacu. Adolf junior rodził się w 1847 roku, prawdopodobnie w dworze odkupionym przez Buchholtzów od Wilhelma Zacherta – fabrykanta, który sprowadził nowoczesny przemysł włókienniczy do Supraśla i uczynił z niego miasteczko przemysłowe. Dwór Zacherta był dość dużym, murowanym budynkiem, który zapewne w zupełności odpowiadał potrzebom rodziny Buchholtzów. Jednak Adolf junior zapragnął ożenić się z córką bogatego łódzkiego przemysłowca, Karola Scheiblera. Rodzice Adeli Marii, zanim przyjęli oświadczyny fabrykanta z Supraśla, przyjechali do miasteczka, by obejrzeć jego majątek. Dom, w którym miałaby zamieszkać ich córka, nie przypadł Scheiblerom do gustu, postawili więc zalotnikowi warunek. Zażądali, by Buchholtz wybudował swojej wybrance pałac, w przeciwnym razie nie pozwolą na małżeństwo.
Nieszczęśliwy wypadek
Budowa pałacu rozpoczęła się w roku 1892 i trwała 13 lat. Nie czekano jednak ze ślubem na zakończenie budowy, Buchholtz ożenił się z Adelą nieco wcześniej. Ich wspólne życie w nowym pałacu nie trwało jednak zbyt długo. W końcu 1903 lub na początku 1904 roku Adolf junior przejeżdżając koło supraskiego klasztoru uległ wypadkowi. Powóz, w którym podróżował przewrócił się, zaś on sam, mimo interwencji lekarzy zmarł z powodu odniesionych obrażeń. Został pochowany na cmentarzu ewangelickim w Supraślu. Jeszcze w tym samym roku młoda wdowa ufundowała tam okazałe neogotyckie mauzoleum poświęcone zmarłemu mężowi złożone z kaplicy i grobowca. Projektantem budowli był Hugo Kuder, zaś wykonawstwo powierzono rzemieślnikom z Warszawy i Krakowa.
Adela Buchholtz bardzo przeżyła śmierć męża. W każdą niedzielę, aż do własnej śmierci, odwiedzała cmentarz. Dbała bardzo o kaplicę grobową. która zawsze była utrzymana w czystości oraz ozdobiona świeżymi kwiatami. Wdowa nie podjęła się kontynuowania prowadzenia fabryki, sprzedała ją w 1910 roku Samuelowi Cytronowi. Jedyna córka Adeli i Adolfa Buchholtzów, Maria, wyszła za mąż za fabrykanta Karola Geyera i przeprowadziła się do Łodzi, zaś rodzinny Supraśl odwiedzała co roku latem aż do wybuchu II wojny światowej. Adela Buchholtz zmarła w 1933 roku i została pochowana w grobowcu obok męża.
Młodzi plastycy w starym pałacu
We wrześniu 1939 r. do Supraśla wkroczyli żołnierze Armii Czerwonej. Wyposażenie pałacu zostało rozkradzione i spustoszone. Nie zniszczono natomiast samej budowli. Kolejny przemarsz Armii Czerwonej przez Supraśl w 1944 roku zaowocował zniszczeniem infrastruktury technicznej pałacu. Po wojnie rezydencję przeznaczono na szkołę. W pierwszych latach po wojnie użytkowany był przez Technikum Finansowe, zaś w 1959 roku przeniesione tu zostało Liceum Sztuk Plastycznych im. Artura Grottgera z Białegostoku. Dzięki temu zachowały się do dziś niektóre pomieszczenia pałacowe: sala bankietowa, teatr domowy, secesyjna klatka schodowa i gabinet Adolfa Buchholtza. Oryginalne są także wewnętrzne sztukaterie. W wozowni i stajniach mieszczą się obecnie szkolne warsztaty tkackie i sala gimnastyczna.
W latach 70 została podjęta decyzja o renowacji i ewentualnej modernizacji pałacu pod kierownictwem Pracowni Konserwacji Zabytków w Białymstoku. W ostatnich latach zaś w ramach prac remontowych odnowiono plafonierię w obecnej czytelni, część polichromii, odrestaurowano elewację zgodnie z oryginalną kolorystyką, a także zrekonstruowano atlanty na kolumnach portalu.